Syreny alarmowe w całej Ukrainie. Rakiety spadają na Dniepr i Odessę
Rosjanie znowu atakują miasta
W nocy z piątku na sobotę rosyjskie wojska ponownie zaatakowały infrastrukturę cywilną. Rakiety spadły na Dniepr w środkowo-wschodniej części Ukrainy. Agencja Reutera, powołując się na władze obwodu informuje, że według wstępnych szacunków trzy osoby zginęły a kilkanaście zostało rannych.
Rakiety uderzyły w zakład przemysłowy i ruchliwą ulicę obok - zakomunikował szefowa władz obwodu Wałentyna Rezniczenko
Eksplozje słyszano także w Krzemieńczuku, gdzie Rosjanie urządzili niedawno masakrę trafiając rakietami w lokalne centrum handlowe. Rosyjskie pociski spadły też na Odessę.
Według informacji ukraińskich, Rosjanie użyli bombowca strategicznego Tu-95, który nadlatując z Morza Czarnego wystrzelił w kierunku miasta kilka rakiet. Jedna z nich trafiła w magazyn materiałów wybuchowych powodując groźny i szybko rozprzestrzeniający się pożar.
Według doniesień mediów ukraińskich pociski minęły jednak główny skład niebezpiecznych substancji. W Odessie szczęśliwie nikt nie ucierpiał. W magazynach znajdowali się jedynie pracownicy, którzy poinformowani o nadlatujących wrogach zdołali ukryć się w schronach.
Ukraińcy publikują dane na temat rosyjskich ataków
Władimir Putin i jego poplecznicy wciąż utrzymują, że celem ataków pozostają budynki wojskowe. Ukraińcy postanowili opublikować dane, które wyraźnie przeczą temu twierdzeniu. Proporcje między zrzucaniem przez rosyjskie wojska bomb i rakiet na infrastrukturę wojskową i cywilną są wstrząsające.
Wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Jewhenij Jenin poinformował, że od początku inwazji Rosjanie zaatakowali przy użyciu precyzyjnej amunicji 300 obiektów wojskowych. Obiekty cywilne znalazły się pod ostrzałem w przypadku 17 300 razy...
W ten sposób walczy ten, kto zamierza zniszczyć Ukraińców. Rosjanie mają na rękach krew niewinnych cywilów - mówił wiceminister w ukraińskiej telewizji