USA: Senatorowie przyjęli rezolucję wzywającą do uznania Rosji za państwo wspierające terroryzm
Rosja jako państwo wspierające terroryzm
Czeczenia, Gruzja, Syria, Ukraina, to kraje, gdzie Kreml prowadzi swoje zbrodnicze działania mordując cywilów, anektując bezprawnie ziemie i ustanawiając podporządkowane sobie władze - ogłoszono w rezolucji przygotowanej przez amerykańskich senatorów. Dokument mówi wprost o postępowaniu rosyjskich władz, które przyczyniło się do:
śmierci niezliczonych niewinnych mężczyzn, kobiet i dzieci, a siły zbrojne dopuściły się licznych egzekucji na cywilach, próbując później ukryć swoje okrucieństwa, organizując masowe pochówki
Rezolucja nie ma wiążącej mocy prawnej. Jest wskazówką dla amerykańskiej dyplomacji, jak należy postępować z władzami w Moskwie. Stwarza rodzaj presji na Departamencie Stanu, który ma teraz prawo oficjalnie uznać Rosję za państwo wspierające terroryzm.
Jeśli tak faktycznie by się stało, Rosja obok Iranu, Kuby, Korei Północnej i Syrii stałaby w jednym szeregu państw podlegających ograniczeniom pomocy zagranicznej, współpracy gospodarczej, zakazom eksportu i sprzedaży jakichkolwiek produktów o zastosowaniu militarnym i wszelakim innym ograniczeniom finansowym.
Presja na Blinkenie
Antony Blinken zadeklarował w środę, że będzie rozmawiał ze swoim rosyjskim odpowiednikiem - ministrem spraw zagranicznych Rosji, Siergiejem Ławrowem. Rezolucja przygotowana przez Senat USA stawia te rozmowy w zupełnie innym świetle. W Waszyngtonie nie brakuje osób, które wręcz domagają się całkowitej izolacji Rosji i honorowania decyzji Senatu.
Od dawna jestem zwolenniczką takiego rozwiązania. Jeśli Rosja nie znajdzie się na liście krajów sponsorujących terroryzm, to taką listę należy podrzeć - mówiła jeszcze w maju Nancy Pelosi, przewodnicząca Izby Reprezentantów
Pytanie więc, czy w świetle dzisiejszych wydarzeń w ogóle dojdzie do rozmowy Blinken-Ławrow. Jedno jest natomiast pewne: te negocjacje będą miały dużo trudniejszy przebieg niż mógł sądzić amerykański Sekretarz Stanu.