maszerujący żołnierze
zdjęcie ilustracyjne Pixabay

Wojsko Polskie wzywa nawet 200 tys. rezerwistów

Ruszają wielkie ćwiczenia rezerwistów. W kwietniu armia powoła "w kamasze" nawet 200 tys. osób. Wojskowi zarzekają się, że nie ma to związku z wojną toczącą się w Ukrainie. Jednocześnie jednak ostrzegają przed dezinformacją. Związane z Kremlem grupy trolli próbują wywołać chaos i panikę w związku z tymi manewrami.
Reklama

Uwaga na dezinformację!

Wiele osób otrzymało już SMS-y z wezwaniem do bezzwłocznego stawienia się w placówkach Wojskowych Komend Uzupełnień. Tymczasem armia ostrzega – to celowa dezinformacja, która ma wywołać chaos i poczucie zagrożenia. Owszem, Wojsko Polskie zaplanowało olbrzymie manewry dla rezerwistów, ale nie informuje o powołaniu w ten sposób. Ministerstwo Obrony Narodowej wydało już alert w tej sprawie i apeluje zarówno o czujność, jak i nieuleganie pochopnym emocjom po otrzymaniu takiego SMS-a.

Kto stoi za takimi działaniami? Od pewnego czasu Polska znalazła się na celowniku prężnie działających grup trolli internetowych oraz grup hakerskich związanych z Kremlem. Poprzez fake newsy i cyberataki próbują oni wywołać poczucie zagrożenia oraz zniechęcić Polaków do pomagania Ukraińcom.

Reklama

Chodzi nie tylko o wsparcie militarne, ale także cywilne i przyjmowanie uchodźców ze wschodu.

żołnierz trzymający dłoń na karabinie snajperskim z lunetą
Pixabay

Wojsko wzywa rezerwistów

Jednocześnie faktem jest, że armia zaplanowała na te rok manewry w całym kraju, w ramach których na poligony ma zostać powołanych nawet 200 tys. rezerwistów oraz osób przeniesionych do rezerwy (czyli tych, które nie odbyły szkolenia wojskowego). Ćwiczenia rozpoczynają się w kwietniu, ale jak pisze "Rzeczpospolita", część powołanych już dostaje informacje o stawieniu się w placówkach WKU w związku z nadaniem im przydziałów mobilizacyjnych.

Reklama

Karty powołania na ćwiczenia są zazwyczaj wydawane na dwa tygodnie przed manewrami.

Z informacji, które otrzymaliśmy ze Sztabu Generalnego WP wynika, że w tym roku zaplanowano powołanie na ćwiczenia do 200 tys. żołnierzy rezerwy oraz osób przeniesionych do rezerwy, niebędących żołnierzami rezerwy (to osoby, które wcześniej nie odbyły służby wojskowej). Ta grupa obejmuje też 48 tys. osób, które chcą zaliczyć służbę przygotowawczą, a także 35 tys. ochotników do Wojsk Obrony Terytorialnej - czytamy w Rzeczpospolitej.

Jednocześnie wojskowi zapewniają, że nie jest to związane z wydarzeniami w Ukrainie. Manewry miały zostać zaplanowane przez MON już rok temu i jest to realizacja rutynowych działań.

stacjonujący żołnierze
Piotr Molecki/East News
Działania te są rutynowe i wynikają z bieżących potrzeb, mających na celu mobilizacyjne uzupełnienie jednostek wojskowych stanem osobowym, w ramach gromadzenia rezerw, do realizacji zadań Sił Zbrojnych RP w razie ogłoszenia mobilizacji i na czas wojny - mówi na łamach Rzeczpospolitej rzecznik prasowa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego płk Joanna Klejszmit.
Reklama
Źródło: Rzeczpospolita
Autor - Emil Regis
Autor:
|
redaktor depesza.fm
e.regis@depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama