Putin i oficerowie floty
DMITRY LOVETSKY/AFP/East News

Dowódca Floty Czarnomorskiej zdymisjonowany. "Trybunał" dla żołnierzy z Mariupola

Przejdź do galerii zdjęć
Nerwowe ruchy Władimira Putina. "Nieszczęśliwy wypadek" na lotnisku Saki na Krymie, który spowodował eksplozje w czterech magazynach amunicji i zdemolowanie całej bazy wojskowej, spowodował, że rosyjski przywódca zdymisjonował dowódcę Floty Czarnomorskiej. Rosja zamierza za to zemścić się na obrońcach Mariupola, chociaż ci powinni być traktowani jak jeńcy wojenni. Kijów apeluje do społeczności międzynarodowej o pomoc.
Reklama

Dymisja dowódcy Floty Czarnomorskiej

Lotnisko Saki koło Nowofedoriwki obsługiwało lotnictwo Floty Czarnomorskiej. Obsługiwało - czas przeszły - bo musi zostać całkowicie odbudowane, by jakikolwiek samolot rosyjski zdołał na nim wylądować. Szacunki dotyczące straconych przez Rosję maszyn wahają się między 8 a 9. Zniszczenie tak istotnego obiektu, kompletnie bez walki i bez żadnej reakcji obrony przeciwlotniczej musiało spowodować poważną wściekłość na Kremlu.

I spowodowało. Jeśli coś nie idzie po myśli Władimira Putina, rosyjski prezydent dymisjonuje. Tak też stało się tym razem. Poleciała głowa - na razie metaforycznie - dowódcy Floty Czarnomorskiej Igora Osipowa. Informację podał portal ukraiński Cenzor.net, który powołuje się na kanały rosyjskiego Telegramu.

Reklama

Doniesienia potwierdza doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko.

Wybuch na lotnisku wojskowym Saki był dla Putina większym ciosem, niż zatopienie krążownika "Moskwa". Zarówno pod względem materialnym, jak i moralnym - cały świat zobaczył, że ważne obiekty wojskowe Rosji nie są chronione. W rezultacie tego dziś okazało się, że zwolniony został dowódca-niegodziwiec Igor Osipow - przekazał Heraszczenko w mediach społecznościowych

Osipowa zastąpił (prawdopodobnie do czasu) wiceadmirał Wiktor Sokołow.

Zakłady Azowstal w Mariupolu
AA/ABACA/Abaca/East News

Dramat obrońców Mariupola. Rosjanie chcą ich sądzić

Przypomnijmy, że na mocy umów między ONZ, Ukrainą i Rosją zakłady Azowstal, które długo broniły się przed wojskami okupanta zostały poddane. Był to ostatni bastion obrony Mariupola, który został wówczas oficjalnie zajęty przez wojska Władimira Putina. Odbyła się wtedy wstępna wymiana jeńców. Do Rosji przekazano pojmanych żołnierzy, a w drugą stronę powędrowała część wojskowych z pułku "Azow" i ukraińskiej piechoty morskiej. Nie wszyscy jednak. Część z nich, chora lub ranna trafiła do szpitali na terenach okupowanych.

Tacy żołnierze na mocy konwencji międzynarodowych powinni mieć przyznany status "jeńca" i podlegać ochronie i możliwości kolejnej wymiany.

Reklama

Kreml ma jednak inne plany. Ukraińcy donoszą, że filharmonia w Mariupolu jest obecnie przebudowywana na sąd, gdzie nad pozostałymi w niewoli ukraińskimi żołnierzami ma się odbyć trybunał. Jak można się domyślać, jego rezultat jest z góry przesądzony.

Kijów apeluje do społeczności międzynarodowej o niedopuszczenie do egzekucji.

Apelujemy do całego cywilizowanego świata, by nie dopuścił do zapowiedzianego przez katów trybunału nad ukraińskimi obrońcami i obrończyniami w Mariupolu - napisała SBU

Prośbę o reagowanie skierowano do ONZ i Czerwonego Krzyża. Ukraińcy proszą o natychmiastowe uruchomienie misji do miejsc, gdzie przytrzymywani są jeńcy, głównie do Ołeniwki, gdzie już zamordowano ponad 40 ukraińskich wojskowych z Mariupola.

Reklama
Zobacz galerię zdjęć: Oblężony Mariupol: przed wojną i teraz
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama