artyleria
FADEL SENNA/AFP/East News

Gepardy bez kłów: Jak Niemcy dostarczają Ukrainie artylerię bez amunicji

Przejdź do galerii zdjęć
RFN po długich tygodniach zastanawiania się, kluczenia i zwodzenia zdecydowała się w końcu dostarczyć Ukrainie niezbędne w czasie bitwy o Donbas systemy przeciwlotnicze. To by była dla Ukraińców świetna wiadomość, gdyby nie fakt, że w zamówieniu nie uwzględniono amunicji do artylerii... Kijów deklaruje, że jeśli amunicja nie dotrze wraz z resztą sprzętu - uprzejmie podziękuje za tę nieocenioną pomoc.
Reklama

Niemcy muszą się określić

Średnio co kilka dni można odnieść wrażenie, że przedstawiciele rządu w Berlinie wreszcie zaczynają coś rozumieć. Presja niemieckich mediów, coraz większe zniecierpliwienie na tamtejszej scenie politycznej i pojawiające się w tym i owym kraju partnerskim głosy, że jeśli Niemcy chcą być prawdziwym liderem Europy, to powinni zachowywać się jak lider - to wszystko powoduje, że kanclerz Olaf Scholz i spółka weryfikują swoje podejście do konfliktu w Ukrainie. A przynajmniej takie starają się sprawiać wrażenie.

Niestety, albo powiedzenie o "modelowym niemieckim porządku" przestało być aktualne i w Berlinie panuje taki rozgardiasz, że już nikt nie wie co mówi, komu i po co. Albo Niemcy zdecydowali, że będą kontynuować swoją PR-ową ofensywę i ogłaszać wszem i wobec wsparcie zbrojeniowe dla Kijowa, gdy tak naprawdę żadnej konkretnej pomocy udzielić nie zamierzają.

Reklama

Problem w tym, że świat patrzy dziś na Berlin z dużo większą uwagą niż dotychczas i próbuje dociec prawdziwych intencji niemieckiego rządu. Strona ukraińska codziennie publikuje dziesiątki komunikatów, dotyczących tego kto i jak z nią współpracuje, kto udziela pomocy, komu Zełenski dziękuje, a komu nie. W związku z tym, niemieckie robienie podchodów, jednego kroku w przód i trzech kroków w tył naprawdę nie ma żadnego sensu.

olaf scholz
TOBIAS SCHWARZ/AFP/East News

Gepardy bez kłów

Reklama

Od początku wojny, Kijów prosił Berlin o przeciwlotnicze systemy artyleryjskie Gepard. Te zaliczane są do broni ofensywnej, więc rząd RFN długo wzbraniał się przed ich dostarczeniem. W końcu jednak, we wtorek niemiecka minister obrony Christine Lambrecht zadeklarowała, że 50 takich baterii zostanie przekazanych Ukrainie. Sprawa na tym mogłaby się zakończyć, gdyby nie środowa wypowiedź ambasadora Ukrainy w Berlinie, który stwierdził, że Kijów był cały czas informowany o tym, że do Gepardów brakuje amunicji, w związku z czym przekazywanie artylerii, która nie ma czym strzelać jest pozbawione sensu.

Ambasador Andrij Melnyk przyznaje, że rozmowy dwustronne na temat wsparcia sprzętowego dla Ukrainy trwają cały czas, ale w ostatnim okresie kwestia Gepardów w ogóle nie była już poruszana, bo Zełenski i jego ludzie byli święcie przekonani, że problem stanowi brak amunicji. Dlatego wypowiedź niemieckiej minister mocno zaskoczyła rząd w Kijowie.

Działa przeciwlotnicze bez amunicji są bezużyteczne. Jeżeli amunicja nie zostanie zapewniona przez niemieckie ministerstwo obrony w ciągu najbliższych kilku dni, Ukraina prawdopodobnie będzie musiała zrezygnować z tej oferty Niemiec - deklaruje Melnyk
Reklama
Zobacz galerię zdjęć: Wojna w Ukrainie. Najnowsze memy w internecie
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama