Koszmar w Chersoniu. Tortury, porwania i morderstwa na okupowanych terenach
Rosyjski terror narasta
Rosjanie na terenach okupowanych biorą na cel głównie mężczyzn. Jak informuje BBC Ukraina, zatrzymywani są ci, którzy posiadają jakiekolwiek doświadczenie pracy w strukturach siłowych. Ale to tylko pretekst. Aresztowani są również pracownicy ochrony supermarketów.
Według Tamiły Taszewej, przedstawicielki prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na Krymie, na południu Ukrainy Rosjanie przetrzymują i poddają torturom między 500 a 600 osób. W każdej większej miejscowości - jak twierdzi Taszewa - urządzane są w piwnicach miejsca kaźni, gdzie okupanci znęcają się nad pojmanymi i przetrzymują ich nieraz całymi miesiącami.
Doniesienia o masowych zatrzymaniach mężczyzn na południu kraju pojawiają się właściwie wszędzie, gdzie stacjonują rosyjskie siły.
"Trzymani są w dołach, mocno bici. Bez przyczyny" - relacjonuje Serhij Danyłow z Centrum Badań nad Bliskim Wschodem.
Sytuacja na południu jest taka sama jak była w Buczy. Nawet gorsza. Szczególnie w małych wsiach, w których mieszka 500-600 osób, gdzie nie było gdzie się schować. Okupacja trwa już czwarty miesiąc. Panuje tam bezprawie, ale o konkretnych faktach, miejscach zabójstw i pochówków dowiemy się dopiero po wyzwoleniu południa, w szczególności północno-zachodniej części obwodu chersońskiego - opowiada Danyłow
Chersońska Bucza
Sytuację w obwodach chersońskim i zaporoskim porównuje się do makabrycznej zbrodni na ludności cywilnej, której dowody odkryto w podkijowskiej Buczy, tuż po wycofaniu się wojsk rosyjskich.
Ludzie znikają w dzień i w nocy. Strasznie tam żyć. Moi bliscy są wystraszeni, prawie nie mają łączności, rzadko wychodzą z domu, usuwają wszystkie wiadomości. Bo po prostu na ulicy mogą cię zatrzymać i sprawdzić dokumenty, telefony. W każdej chwili mogą cię zabrać - mówi cytowana przez PAP jedna z mieszkanek regionu
Ludzie giną w tych rejonach codziennie. BBC pisze, że wcześniej Rosjanie uprowadzali tych, którzy brali udział w demonstracjach, teraz natomiast zabierają mieszkańców z ich własnych domów.
Ci, którzy przeżyli opowiadają o torturach stosowanych przez okupantów. Jednym z byłych zatrzymanych był Serhij (imię zmienione), który opowiadał, że zatrzymano go ze względu na przynależność do ukraińskiej Obrony Terytorialnej. Jak opowiada, więziono go przez miesiąc przewożąc z Chersonia na Krym. W różnych miejscach poddawano go torturom: rażono prądem, wybito zęby i trzymano z workiem na głowie. Serhij miał szczęście, bo trafił na listę jeńców do wymiany, ale opowiadał, że widział dziesiątki innych, nad którymi znęcano się i których los pozostaje nieznany.