Rosyjska propaganda działa na pełnych obrotach. Ławrow chce dyscyplinować Polskę
Kolejna porcja kłamstw Ławrowa
Szef rosyjskiej dyplomacji udzielił wywiadu saudyjskiej stacji Al-Arabijja. Stwierdził w nim, że Zachód zawsze wykazywał się rusofobią, a Związek Radziecki i Federacja Rosyjska musiały od dziesięcioleci radzić sobie z sankcjami. Według Ławrowa, kolejne embarga i blokady nakładane na rosyjską gospodarkę świadczą jedynie o złej woli Unii Europejskiej i USA, oraz są dowodem na to, że świat "nie ma pojęcia, jak postępować z Rosją".
Szef MSZ uznaje za "haniebne" działania Stanów Zjednoczonych, które według Ławrowa, mają grozić całemu światu za nieprzyłączenie się do sankcji nakładanych na Rosję. Jedyną szansę na poprawę relacji z USA i Europą, Ławrow widzi w "przyznaniu się Zachodu do błędów i pomyłek".
Dostało się również Polsce i Ukrainie. Dziennikarz Al-Arabijja nawiązał do napiętej sytuacji związanej z możliwością wybuchu wojny nuklearnej.
W latach 90-tych ubiegłego wieku, Ukraina zrezygnowała z całego arsenału poradzieckiej broni jądrowej. Na terenie kraju znajdowało się około 3 tysiące taktycznych pocisków nuklearnych, a rząd Ukrainy zdecydował się oddać broń, w zamian za gwarancje niepodległości i suwerenności. Wołodymy Zełenski przyznał, że w świetle ostatnich wydarzeń i porozumień złamanych przez Rosję, decyzja o rezygnacji z arsenału wydaje się błędna. Saudyjski dziennikarz włożył w usta premiera Morawieckiego słowa o tym, że Polska chce naciskać na przeniesienie do siebie amerykańskiej broni jądrowej z Niemiec. Ławrow ochoczo odniósł się do nieistniejących faktów.
Nigdy dotąd tak niebezpiecznie się nie bawiliśmy. Powinniśmy nalegać na oświadczenia stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, że wojny nuklearnej nigdy być nie może. By mieć co do tego pewność, Zachód powinien zdyscyplinować ukraińskich i polskich kolegów, którzy nie dostrzegają niebezpieczeństwa w zabawie bardzo ryzykownymi słowami
Rosja pomaga Ukrainie od 2014 roku
Nie ma granicy bezczelności, której Ławrow by nie przekroczył. W dalszej części wywiadu szef rosyjskiego MSZ wzywa kraje NATO do "opamiętania się" i wstrzymania dostaw broni dla Ukrainy. Według Ławrowa, negocjacje z Kijowem toczą się, ale są trudne, bo Zachód ciągle podburza ukraińskie władze pompując w wojnę swój sprzęt i najemników.
Przedstawiciel kremlowskiej dyplomacji stwierdził również, że Rosjanie - w przeciwieństwie do wojowniczych Amerykanów i Europejczyków - pomagają Ukrainie w sposób "humanitarny".
Naród ukraiński nie potrzebuje Stingerów i Javelinów, ale pilnych spraw humanitarnych. Rosja robi to od 2014 roku - mówi Siergiej Ławrow
Kijów potwierdza, że rozmowy ze stroną rosyjską toczą się na poziomie zespołów negocjacyjnych. Szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba, mówił niedawno, że dopóki trwają działania wojenne i cierpi ludność cywilna - nie może być mowy o negocjacjach na poziomie ministerialnym. Kijów wielokrotnie podkreślał, że jeśli na terenach okupowanych przez Rosję, dojdzie do fikcyjnych referendów, władze Ukrainy zerwą wszelkie kontakty z Kremlem.