ewakuacja Mariupola
ED JONES/AFP/East News

Ruszyła ewakuacja w Mariupolu. "Doświadczyliśmy niewyobrażalnej grozy"

Przejdź do galerii zdjęć
W niedzielę pierwszych 100 cywilów opuściło zakłady Azowstal w Mariupolu. Natychmiast po przeprowadzeniu ewakuacji, Rosjanie wznowili bombardowania. Dzisiaj jednak operacja jest kontynuowana. Ukraińskie władze mówią, że to najtrudniejsze przedsięwzięcie od początku wojny.
Reklama

Kreml wyraził zgodę na ewakuację cywilów

Trudno powiedzieć, czy to zasługa krytykowanej wizyty sekretarza generalnego ONZ w Moskwie, który miał rozmawiać z Władimirem Putinem o utworzeniu korytarzy humanitarnych do Mariupola. Być może to tylko rzadko spotykany gest dobrej woli rosyjskiego przywódcy i próba pokazania światu "popatrzcie jacy my, Rosjanie, jesteśmy humanitarni", a być może Rosjanie planują coś, czego teraz nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Faktem jest jednak, że pomoc dla ukrywającego się w Azowstalu 1000 cywilów ukraińskich ruszyła dzięki skoordynowanej akcji Czerwonego Krzyża, ONZ i władz w Kijowie.

W niedzielę udało się ewakuować 100 mieszkańców Mariupola. Gdy tylko cywile znaleźli się w bezpiecznej odległości od kombinatu przemysłowego Azowstal, Rosjanie wznowili bombardowania.

Reklama

W poniedziałek akcja jest jednak kontynuowana.

Uchodźcy z Mariupola kierowani są do Zaporoża. Szef dyplomacji Ukrainy, Dmytro Kułeba przyznaje, że negocjacje ze stroną rosyjską cały czas trwają i są niezwykle trudne. Ukraiński parlamentarzysta Dawyd Arachamija nie ukrywa jednak radości, że mieszkańcy oblężonego od miesięcy miasta mogą wreszcie liczyć na ratunek.

Dzisiaj dzięki wysiłkom Biura Prezydenta Ukrainy, Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, razem z wicepremier Ukrainy, minister ds. reintegracji terytoriów pod tymczasową okupacją - Iryną Wereszczuk, przeprowadziliśmy najtrudniejszą operację od początku wojny. Dwa tygodnie temu wydawała się ona niemożliwa, a tydzień temu - mało prawdopodobna. Ponad 100 Ukraińców, w tym dzieci, kobiety, ludzie starsi, jest nareszcie bezpiecznych - napisał polityk w Telegramie

Ludzie, którzy widzieli piekło

Reklama

Mieszkańcy ewakuowani z terenów walk w Mariupolu opowiadają o grozie, w której przyszło im żyć przez ostatnie tygodnie. Zamknięci w podziemiach Azowstalu, w kompletnych ciemnościach, słysząc tylko odgłosy bombardowań modlili się, by ściany bunkra wytrzymały.

Bałam się, że bunkier tego nie przetrwa, byłam przerażona. Kiedy bunkier zaczynał się trząść, wpadałam w histerię, mój mąż może to potwierdzić. Bałam się, że bunkier się zapadnie - opisuje cytowana przez BBC 37-letnia Natalia Usmanowa

Inni uwolnieni z Azowstalu przyznają, że nie widzieli słońca nawet od dwóch miesięcy. Pod koniec oblężenia, brakowało również żywności. "Dzieci zawsze chcą jeść. Dorośli mogą poczekać" - tłumaczy jedna z ewakuowanych kobiet.

Na terenie kombinatu ciągle przebywa kilkuset cywilów. Dowódca 12. brygady Gwardii Narodowej Ukrainy Denys Szleha informuje, że by wydostać wszystkich pozostałych mieszkańców, potrzebne będą przynajmniej dwie akcje ewakuacyjne. Wołodymyr Zełenski przekazał w mediach społecznościowych, że wysiłki będą kontynuowane. W komunikatach władz ukraińskich nie ma słowa o tym, co stanie się z żołnierzami, którzy od tygodni bronili zakładów Azowstal.

Reklama
Zobacz galerię zdjęć: Oblężony Mariupol: przed wojną i teraz
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama