"Słychać krzyki pod gruzami". Seria ukraińskich ataków na rosyjskie pozycje
Systemy HIMARS w akcji
To mogło być preludium do zapowiadanej ukraińskiej kontrofensywy. Nie mamy danych, ile ciężkiego sprzętu spłynęło do ukraińskich magazynów z Zachodu, ale wiele wskazuje na to, że sytuacja wojsk Kijowa polepsza się z dnia na dzień. W efekcie odnotowujemy coraz śmielsze ataki Ukraińców na kluczowe dla Rosjan punkty.
Zaczęło się w okupowanym Chersoniu. Tam siły ukraińskie wykorzystując systemy wyrzutni rakietowych HIMARS zniszczyły koszary Rosgwardii - specjalnych sił stanowiących hybrydę wojska i policji i wykorzystywanych przez Rosję do zaprowadzania "porządku" na zajętych terenach. Informację o ataku przekazał najpierw szef odeskiej obwodowej administracji wojskowej Serhij Bartczuk. Później doniesienia potwierdził deputowany do Rady Najwyższej Ołeksij Honczarenko:
Dziś bezpośrednim trafieniem zniszczyliśmy bazę raszystów w Chersoniu - napisał na Telegramie
Według ukraińskich informacji zabitych było wielu. Naoczni świadkowie ataku przebywający w mieście donosili, że z gruzów wydobywały się krzyki uwięzionych rosgwardzistów. Dokładnych informacji na temat skali zniszczeń i ofiar nikt nie był jednak w stanie ustalić, ponieważ rosyjskie wojska otoczyły ruiny i oddawały strzały ostrzegawcze w powietrze, gdy tylko ktoś próbował zbliżyć się do miejsca ataku.
Magazyny w Nowej Kachowce poszły z dymem
Kolejny atak również przeprowadzono najprawdopodobniej z wykorzystaniem systemów HIMARS. Magazyny wojskowe pocisków obrony przeciwlotniczej Rosjan w Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim zostały doszczętnie zniszczone, a wraz z nimi punkt dowodzenia. Według wstępnych szacunków zabito tam 100 żołnierzy okupanta, a rannych zostało około 200 innych.
Rosyjscy blogerzy zajmujący się kwestiami militariów i analizujący sytuację w Ukrainie już podkreślają, że Moskwa nie ma gotowej, technologicznej odpowiedzi na nowy sprzęt dosyłany Kijowowi przez Amerykanów. Systemy HIMARS będą wywoływać poważne problemy logistyczne w armii rosyjskiej, bo obrona przeciwlotnicza okupanta nie jest dostosowana do odpierania tak zaawansowanych technologicznie pocisków.