Putin "zdrowy", Biden chory. Kaczyński - trudno powiedzieć
Putin "zbyt zdrowy"
Czy Władimir Putin choruje na nowotwór? To pytanie zadają sobie niemal wszyscy na każdej długości i szerokości geograficznej. Odpowiedź zna tylko główny zainteresowany i grupka szamanów, którzy się nim opiekują. I być może CIA, ale nawet jeśli wie, to powiedzieć nie chce. Zamiast tego szef wywiadu amerykańskiego raczy nas anegdotkami.
Wypowiedź Williama Burnsa o tym, że "Putin jest zbyt zdrowy" ubawiła wszystkich, ale niestety nie odpowiedziała na podstawowe pytanie: dlaczego rosyjski prezydent postanowił podpalić i zagłodzić świat?
W Stambule podpisano porozumienia w sprawie ukraińskiego zboża. Rosja, Ukraina, Turcja i ONZ sygnowały dokumenty, na mocy których płody rolne miały ruszyć transportami przez Morze Czarne. Dzień później Rosjanie zaatakowali Odessę, z której te właśnie rolne płody miały być transportowane.
Po co zatem było tracić tyle czasu w Turcji?
Jeśli nawet Putin jest zdrowy fizycznie, to coś na pewno nie gra ze zdolnościami koncentracji w jego dzielnej i walecznej armii. W sieci pełno dowód pokazujących, że Rosjanie (i Białorusini) mają poważne problemy z obsługą własnego sprzętu.
Biden chory, ale bezobjawowo
Prezydent Stanów Zjednoczonych ma koronawirusa - świat wstrzymał oddech. Joe Bidenowi nic specjalnego się nie dzieje - świat wypuścił powietrze. Choroba nie przeszkadza głowie państwa w pracy.
Pentagon zatwierdził kolejny pakiet pomocy dla Ukrainy. Służby wywiadowcze USA cały czas śledzą sytuację na froncie i donoszą, że Rosjanie przędą coraz cieniej. Świadczyć o tym może choćby sytuacja w obwodzie chersońskim, gdzie według wszelkich doniesień otoczono (przynajmniej z trzech stron) znajdujące się tam wojska okupanta.
Kaczyński na niepewnym gruncie
Ostatnie sondaże nie wyglądają zbyt optymistycznie dla Prawa i Sprawiedliwości. Po raz pierwszy od 2015 roku na Koalicję Obywatelską chce głosować więcej Polaków niż na partię rządzącą.
W Polsce - wiele na to wskazuje - zaczyna się kolejna fala pandemii, brakuje nam węgla, a inflacja dosłownie pożera pieniądze obywateli. Niepokoje społeczne nie zrażają prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który podróżuje po kraju i rozgłasza, że wszystko jest w porządku, węgiel jest, cukier jest, Morawiecki zostaje na stanowisku premiera - i jeśli coś w Polsce się nie zgadza, to tylko i wyłącznie obecność Donalda Tuska.
Cieszymy się, że rząd trzyma rękę na pulsie, że Jarosław Kaczyński daje nam słowo honoru, że będzie dobrze, a zima będzie łagodna i słodka jak kremówka. W zapewnienia szefa Prawa i Sprawiedliwości, nie wierzą tylko krnąbrni mieszkańcy Kórkniku w Wielkopolsce, którzy bardzo głośno i dobitnie wykrzyczeli mu, co o nim sądzą.