Władimir Putin - mural
JEFF PACHOUD/AFP/East News

Rosjanie zaczęli drugą fazę wojny, ale logistycznie i mentalnie pozostali w pierwszej

Przejdź do galerii zdjęć
Władimir Putin wydał rozkazy i rosyjskie wojska ruszyły do nowej ofensywy na wschodzie Ukrainy. W ciągu ostatniego tygodnia, siły okupanta prowadziły głównie ataki rozpoznawcze, badając przygotowanie armii ukraińskiej. Ludzie Putina przeoczyli jednak fakt, że gdy oni badają Ukraińców, Ukraińcy badają ich. I to porównanie dla Rosjan nie wypada korzystnie.
Reklama

Uważasz się za jedno z największych mocarstw na Ziemi, masz gigantyczną armię i tony sprzętu, czasem nawet nowocześniejszego niż ten z epoki kamienia, dostęp do informacji wywiadowczych i byłego agenta KGB na czele państwa. Idziesz na wojnę z krajem o nieporównywalnie słabszej sile militarnej. Przegrywasz strategicznie pierwsze 2 miesiące wojny. Ponosisz gigantyczne straty, a świat, który dotąd spoglądał na Ciebie z szacunkiem, teraz na Twój widok uśmiecha się z mieszanką politowania i obrzydzenia. Stwierdzasz więc, że dość tego i trzeba zrobić nowe otwarcie. Przerzucasz wszystkie siły na wschód zaatakowanego kraju i... po kolei popełniasz dokładnie te same błędy, co wcześniej.

Mówi się, że miarą głupoty jest powtarzanie ciągle tej samej czynności i oczekiwanie innych rezultatów. Rosjanie temu powiedzeniu nadali nowy wymiar. A przecież miało być inaczej.

Zniszczone centrum handlowe w Mariupolu
REUTERS

Rosyjska strategia

Reklama

W nocy z 18 na 19 kwietnia władze Ukrainy wydały komunikat: zaczęło się, to druga faza wojny. Rosjanie mieli przystąpić do realizowania swojej strategii rzucenia na Donbas ogromnych sił, okrążenia armii ukraińskiej i zmuszenia jej do walki w kotle.

Matematyczne symulacje to jedno, rzeczywistość to coś innego. Szybko okazało się, że armia rosyjska jest przygotowana do drugiej fazy wojny dokładnie tak samo jak do pierwszej. Okupant siłą rozpędu potrafił na początku zajmować pojedyncze miejscowości. W kilku kolejnych dniach, to jednak Ukraińcy systematycznie zdobywali teren i potrafili zatrzymywać uderzenie wroga na całej długości frontu.

Pojawiły się informacje, że strategia Rosjan polega na testowaniu obrony ukraińskiej, bez angażowania się na razie w pełnowymiarowy atak.

Równocześnie trwał, nieprzerwany od początku wojny koszmar Mariupola.

Reklama

Putin podejmował chaotyczne decyzje. Najpierw nakazał swojej armii wstrzymanie ataku na ostatni bastion obrońców w zakładach Azowstal, by dwa dni później rozpocząć szturm na nowo.

Cała ta wojna w wykonaniu Rosjan, jest taka jak decyzje ich przywódcy - bezwzględna, okrutna, a jednocześnie chaotyczna, irracjonalna i pozbawiona sensu. Putin, o którym mówi się, że jego "tajemnicza choroba" ciągle postępuje i nie zostało mu zbyt wiele czasu, przeszedł w tryb pełnego terroru przypominającego ten z czasów Stalina. Czystki w armii, wydawanie idiotycznych rozkazów i straszenie swoich żołnierzy natychmiastowymi egzekucjami za brak woli walki - to codzienność wojsk Władimira Putina. W efekcie, pojawiają się coraz częstsze doniesienia o dezercjach i odmawianiu wykonania rozkazów w szeregach Rosjan.

Świat oczami Kremla

Ten prezentuje się oczywiście imponująco. Potęga Rosji jest niezachwiana, "operacja specjalna" przebiega zgodnie z planem, jeszcze Wam wszystkim pokażemy itp. itd. Odcięty od rzeczywistości Władimir Putin uwierzył ponoć we własną propagandę.

Reklama

Gdy mówi, że "Rosja niesie życie Donbasowi" - mówi to poważnie. Chociaż świat wokół rosyjskiego przywódcy rozpada się na kawałki, ten dalej trwa w swojej wizji i nie przyjmie do wiadomości, że przegrał nawet, gdy na Kremlu zawiśnie flaga amerykańska.

Kreml
TRICOLORS/East News

Sankcje? Bardziej uderzają w Zachód niż Rosję! Przewaga militarna po stronie NATO? Spokojnie, mamy swoje technologie - niesiemy ludziom wyzwolenie, dobro i miłość, ale z jakichś powodów postanowiliśmy nazwać własne pociski balistyczne: szatan. Cały świat mówi, że nie damy rady zająć nawet Donbasu? To pestka, zajmiemy całe południe Ukrainy i ruszamy do Naddniestrza.

Reklama

Ale nawet odrealniony Putin nie jest tak głupi, by nie dostrzegać tego, co się dzieje na świecie. Amerykanie pakują ciężkie setki milionów dolarów w nowy sprzęt dla Ukrainy. Po wielu politycznych zawirowaniach, na pomoc dla obrońców zdecydowali się Niemcy. We Francji skończyły się polityczne tańce godowe, Macron zdecydowanie wygrał z Len Pen w wyborach prezydenckich. Ma teraz 5 lat spokoju i może przestać dzwonić co 3 dni do Wladimira Putina. W rezultacie okazuje się, że obecnie armia Ukraińska dysponuje na swoim terytorium większą ilością czołgów niż atakujący ją Rosjanie. Władze w Kijowie coraz mniej chętnie mówią o negocjacjach pokojowych. Nie tylko dlatego, że rosyjskie zbrodnie postawiły wszelką dyplomację na z góry przegranej pozycji. Ukraina wierzy, że jeśli Rosjanie będą tak głupi i bezradni, jak do tej pory - pozycja negocjacyjna Kijowa w rozmowach o pokoju, stanie się znacznie mocniejsza.

Reklama
Zobacz galerię zdjęć: Ukraina przed i po rosyjskim ataku 2022. Szokujące zdjęcia!
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama